sobota, 23 maja 2020

Prolog

- Dzieci śniadanie! - krzyknęła Hermiona. Pięcioletna Rose maszerowała z dumnie uniesioną głową z książką w ręce. Tuż za nią czteroletnia Ruby i trzyletni Hugo szli bijąc się i szarpiąc za włosy.
- Blaciszku! Siośtsczko! Nie bijcie się psy stole. - powiedziała Rose.
- Dobzie! - odparła Ruby i specjalnie napluła jej to herbaty.
- Fuj!
- Niechciący 
- Przeproś siostrę - rzekł zrezygnowany Ron.
- Pseplasam, ze ne pseplasam! 
- Masakra! - Wykończył się ich ojciec.